Autor |
Wiadomość |
chochliczysko
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzieś tam ;P
|
Wysłany: 20 Sie 2009 12:47 Temat postu: |
|
|
Rozdział 16
- Jak to mamy nadzieję? Kto jeszcze ma nadzieję?
- Ja mam nadzieję i twój opiekun
- To pan nie jest moim opiekunem?
- Nie
„Jak mogłam pomyśleć, że mój opiekun mnie odwiedzi…. Jaka ja jestem głupia!”
- Niech pan przekaże mojemu opiekunowi, że mam gdzieś jego oczekiwania – powiedziała Roberta i wyszła z pokoju trzaskając drzwiami.
~~~~
Pobiegła za szkołę i zaczęła kopać ze złości co tylko napotkała. Chciała być sama! Była wściekła na siebie!
„Jak mogłam pomyśleć, że ten cały opiekun mnie odwiedzi! Przecież już raz dałam się nabrać! Kretynka ze mnie!” Roberta w myślach karciła samą siebie.
Gdy kopała wszystko co popadnie, niechcący trafiła w nogę Diega. Nie wiedziała skąd tam się wziął.
Ten złapał się kurczowo za łydkę.
- Sory… - odburknęła Roberta. Chciała jak najszybciej zniknąć. Nie chciała mieć z nim do czynienia. Ruszyła z powrotem do szkoły.
- Zaczekaj! – krzyknął Diego i kuśtykając podszedł do Roberty – Gdzie ci się tak śpieszy?
- Nigdzie. Mam dość dorosłych!
- Kogo konkretnie?
- Mojego opiekuna! – powiedziała Roberta. Sama nie wiedziała dlaczego akurat mówi to Diegowi. Musiała się komuś wygadać, a Diego był pierwszą osobą , z którą zaczęła rozmowę po spotkaniu z tym facetem.
- Jak to masz opiekuna? Myślałem, że jesteś z domu dziecka…
- To skomplikowane, a zresztą co cię to obchodzi?
- Wiem, że musisz się komuś wygadać…
- Mogę wygadać się komuś innemu!
- Roberta nie bądź dziecinna! Przestańmy się kłócić! – krzyknął Diego
- Mogę być jaka chcę, a tobie nic do tego!
- Tak myślisz?!
- Tak! Tak właśnie myślę!
- To źle myślisz! – powiedział Diego i złapał Robertę w tali. Szybko przysunął ją do siebie i zbliżył swoją twarz do jej twarzy…
Rozdział 17
Szybko przysunął ją do siebie i zbliżył swoją twarz do jej twarzy… Pocałował ją…
Roberta nie wiedziała co się dzieje… Wszystko stało się tak szybko, ale nie opierała się. Gdy ją pocałował świat zawirował jej przed oczami. Wszystko przestało się liczyć… opiekun… zemsta na nim… i cała reszta. Liczyła się tylko ta chwila…
Robercie powoli zaczynało brakować tchu. Wtedy oprzytomniała. Szybko odsunęła się od Diega, uderzyła go w twarz i uciekła do swojego pokoju.
Nie była sama, więc zamknęła się w łazience. Dopiero teraz poczuła wstyd. Chciała jak najszybciej zapomnieć o tym co się stało. Widziała, że tutaj gdzie będzie go codziennie widywać nie będzie tego w stanie zrobić. Pozostało jej tylko jedno wyjście… Ucieczka…
Wyszła z łazienki i zaczęła wyrzucać z szafek swoje rzeczy. Po kwadransie była gotowa. Wzięła walizkę i wyszła z pokoju. Szybkim krokiem ruszyła do drzwi wejściowych. Chciała jak najszybciej uciec!
O dziwo przy drzwiach nie było ochroniarzy. Najwyraźniej gdzieś poszli. Roberta ostatni raz obejrzała się za siebie. Teraz przypomniała sobie o Lupicie, Pilar, Jose, Rocco, Miguelu i reszcie. Przecież nie mogła tak po prostu odejść… Oprócz wrogów miała tu także przyjaciół… Z drugiej strony później nie będzie miała już takiej okazji do ucieczki… W oddali zauważyła Diega. Szedł w jej stronę. Teraz pozostała jej tylko ucieczka. Szybko ruszyła do wyjścia. Nie chciała rozmawiać z Diego po tym co się stało. Za bardzo się zbłaźniła. Na parkingu zauważyła taksówkę. Szybko wsiadła do niej i nakazała kierowcy jechać do centrum miasta.
Gdy wysiadła zaczęła się rozglądać po słupach ogłoszeniowych. Musiała znaleźć jakąś dobrze płatną pracę i jakieś mieszkanie. Na pierwszy miesiąc mogła zapłacić z góry. Jej opiekun dał jej 10000.
Oferty pracy nie były zbyt interesujące… opiekunka dla dzieci… sprzątnie... itp…
Oferty wynajmu mieszkanie też nie były za ciekawe. Roberta potrzebowała małego mieszkania. Jeden pokój i łazienka w zupełności by jej wystarczył.
Gdy poszukiwała kolejny słup ktoś złapał ją za ramię.
- Witaj! – przywitała się jakaś dziewczyna
- Heej…
- Szukasz mieszkania?
- Yhym…
- Ja mam duże mieszkanie i potrzebuje współlokatorki
- Ile płacisz za wynajem?
-700 miesięcznie
- Mogło by być… Nie boisz się mnie wpuścić do mieszkania?
- Ja też zaczynałam od słupów, a tak w ogóle to Maite jestem – powiedziała i podała Robercie rękę
- Roberta
- Chodź do mieszkania to opowiesz mi coś o sobie
Roberta wolnym krokiem ruszyła za Maite. Ciągle nie mogła uwierzyć, że los aż tak do niej się uśmiechnął. Potrzebowała jeszcze pracy….
- Wiesz ja potrzebuje jeszcze pracy….
- Coś się załatwi! Ja pracuje klubie nocnym. Jestem kelnerką. Szef coś ostatnio wspominał, że potrzebuje nowej kelnerki bo do klubu przychodzi coraz więcej ludzi. Mozę jesteś zainteresowana?
- Hm… Ciekawa propozycja… Przemyślę sprawę i dam ci później odpowiedź
- Dobra
Roberta polubiła Maite. Z następnych rozmów dowiedziała się, że ma 19 lat i pracuje w tym klubie już od kilku miesięcy. Z jej opowieści dowiedziała się, że to jest bardzo dobrze płatna praca.
Wieczorem zadzwoniła do Lupity. Powiadomiła ją, że nie wróci już do szkoły. Powiedziała też, że ma już gdzie mieszkać i za kilka dni idzie do pracy. Lupita próbowała ją namówić do powrotu, ale Roberta uparcie odmawiała, nie chciała też zdradzić z jakiego powodu odeszła. Kazała przekazać Lupicie całusy dla wszystkich.
Roberta została sama. Maite wyszła do klubu. Przypomniała sobie swój pocałunek z Diego. Mimowolnie dotknęła opuszkami palców swoich ust. Chciała przypomnieć sobie jak wtedy się czuła, ale nie potrafiła, chciała jeszcze raz zasmakować jego ust… Zamknęła oczy i zaczęła wyobrażać sobie jak mógłby wyglądać ich następny pocałunek. Z „transu” wyrwał ją dźwięk swojej komórki.
„Jak ja mogę myśleć o tym kretynie i jeszcze marzę o pocałunku! Jestem stuknięta! Nigdy więcej!”
Spojrzała na ekran. Dzwonił Rocco.
- Hej.- przywitała się
- Hej. Dlaczego odeszłaś?
- Nie naciskaj. Nikomu tego nie powiem i nie wrócę do szkoły
- Czy ta ma coś wspólnego z Diego?
- Nie twoja sprawa! – powiedziała Roberta i rozłączyła się
**************
Roberta i Maite stały właśnie przed wejściem do klubu. Roberta czuła się trochę niezręcznie.
- Wszystkim szczena opadnie jak zobaczą jaką kelnerką przyprowadziłam!
- Taa..
- Uśmiechnij się! Musisz zrobić jak największe wrażenie! Może dostaniemy jakąś premię i pójdziemy na zakupy!
Roberta pokazała język Maite. Obie zaczęły się śmiać.
- Wchodzimy? – zapytała Mai
- Prowadź!
Roberta weszła za Mai do klubu. W środku nie było nikogo oprócz pracowników.
- Uuu… Mai skarbie skąd ty ją wytrzasnęłaś? – zapytał barman
- Wyobraź sobie, że spod słupa ogłoszeniowego!
- Muszę częściej chodzić pod słupy ogłoszeniowe! – powiedział barman i puścił Robercie oczko – Christian jestem.
- Roberta
- Christian! – krzyknęła Mai i zdzieliła Christiana po głowie
- Auć… Ja tylko żartowałem…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Angel_007
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 21 Sie 2009 16:28 Temat postu: |
|
|
Mai spod słupu ogłoszeniowego
haha
nie dodawaj po tyle rozdziałów, bo czytać mi się nie chce xDDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kubus925
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 21 Sie 2009 17:19 Temat postu: |
|
|
fajnie ze tyle rozdzialow
takiego obrotu zadrzen sie nie spodziewalem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
chochliczysko
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzieś tam ;P
|
Wysłany: 22 Sie 2009 09:05 Temat postu: |
|
|
W końcu totalny zwrot akcji jest
teraz po 1 będę dodawała ;]
a i jako Maite możecie sobie wyobrażać Hilary Duff, a Christiana jako Chada Murray
Rozdział 18
Po czterech latach Roberta nadal pracowała jako kelnerka. Bardzo dobrze jaj się powodziło. W klubie, w którym pracowała byłą uznawana za najseksowniejszą z kelnerek. Kilka razy dostawała propozycję pracy striptizerki w innych klubach, ale ona się na to nie zgadzała. Owszem tamta praca była lepiej płatna, ale jej w zupełności wystarczała pensja kelnerki.
O starych wrogach i znajomych ze szkoły już więcej nie słyszała. Do czasu….
Roberta, Maite i Christian postanowili, że muszą odpocząć. Postanowili, że pojadą na tydzień nad Morze Karaibskie. Maite i Roberta właśnie się pakowały…
- Nie widziałaś przypadkiem moich japonek?- zapytała Maite
- Wczoraj widziałam je na półce w łazience
Maite pobiegła do łazienki.
- Są!
- O której przyjeżdża Chris?- zapytała Roberta
- Za piętnaście minut, a my jeszcze nie spakowane!
- Musimy się pośpieszyć!
Dziewczyny trochę przyśpieszyły. Po dziesięciu minutach były gotowe.
- Jak ja nie nawidzę się pakować! – krzyknęła Maite i napiła się wody
- Chciałabym już być na miejscu…
- A kto by nie chciał! – powiedziała Mia i spojrzała przez okno – Chris już jest! Zaraz przyjdzie po nasze walizki
- Ja biorę tę najmniejszą i idę na dół! Reszta to robota Christiana. – powiedziała Roberta, wzięła najmniejszą walizkę i ruszyła na dół
- Zaczekaj ja też idę! – krzyknęła Mai i wzięła swoją najmniejszą walizkę
- Zostań! Przecież ktoś musi zamknąć mieszkanie!
- Na tak…
Roberta w drzwiach minęła Chrisa.
- Witaj Chris! Tam są nasze walizki! – przywitały się dziewczyny
- Po co wam tyle ubrań na tydzień wakacji?
- Przecież musimy jakoś wyglądać! – powiedziały równocześnie i roześmiały się
- A ty nie marudź tylko bierz walizki! – rozkazała Mai
- Robi się! – powiedział Chris i wziął dwie walizki Maite.
Razem z Robertą zszedł na dół. Po kwadransie wszystkie walizki były już w samochodzie. Maite i Chris rozmawiali ze sobą, a do Roberty wróciły wspomnienia ze szkoły… Jej jedyna chwila słabości…
Oczywiście najlepiej pamiętała ostatni dzień. Jej pocałunek z Diego był czymś niezwykłym… Bezsilnie próbowała o tym zapomnieć. Po prostu nie potrafiła… Gdy udało się jej powstrzymać myśli w nocy powracał zawsze ten sam sen… Ona i Diego razem… Wtedy znowu próbowała zapomnieć. Sytuacja powtarzała się w kółko. Roberta zastanawiała się dlaczego. Przecież nie czułą do niego nic poza obrzydzeniem. Nienawidziła go, a on najprawdopodobniej chciał ją dołączyć do swojej kolekcji zaliczonych lasek.
- Roberta znowu marzy o tym swoim z EWS – powiedział Chris i roześmiał się. Zawsze nabijał się z niej w żartach.
- Wcale nie!
- No to o czym myślałaś?
- Zastanawiałam się jak będzie nad morzem, a tak w ogóle ile kilometrów jeszcze nam zostało?
- Jakieś 15. Za piętnaście minut będziemy na miejscu! – odezwała się Maite
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel_007
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 22 Sie 2009 09:28 Temat postu: |
|
|
Chad Michael Murray?!
o Boże, uwielbiam go
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
chochliczysko
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzieś tam ;P
|
Wysłany: 22 Sie 2009 09:41 Temat postu: |
|
|
nom ja też ;];] ale wolę Uckerka ;];]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel_007
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 22 Sie 2009 09:43 Temat postu: |
|
|
tak, Ucker rządzi!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
chochliczysko
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzieś tam ;P
|
Wysłany: 22 Sie 2009 10:11 Temat postu: |
|
|
BeBe ;****
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel_007
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 22 Sie 2009 10:12 Temat postu: |
|
|
tak, Bebe idealnie do niego pasuje :*******
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
chochliczysko
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzieś tam ;P
|
Wysłany: 22 Sie 2009 10:18 Temat postu: |
|
|
Rozdział 19
Po kwadransie byli na miejscu. Słońce chyliło się ku zachodowi. Na plaży było pięknie. Cała trójka poszła do hotelu wprowadzić się do pokoi. Roberta miała osobny pokój, a Chris i Mai jeden – dwuosobowy. Tydzień wakacji zapowiadał się super.
Mai i Chris poszli do swojego pokoju, a Roberta zostawiła rzeczy i mimo zmęczenia poszła na plażę. Chciała popatrzeć na zachód słońca. O dziwo na plaży oprócz niej nie było nikogo. Usiadła na piasku i oplotła rękami nogi. Przypomniała sobie chwile spędzone ze swoimi kolegami z EWS. Zapragnęła skontaktować się z Rocco, Miguelem albo Lupitą. Pragnęła dowiedzieć się czy Miguelowi udało się poderwać Mię i w ogóle czy udało im się zrealizować zemstę. Wiedziała, że zaraz zacznie myśleć o Diego… Nie chciała tego! Wróciła do pokoju i włączyła telewizor. Zobaczyła krótką wiadomość o trzeciej rocznicy śmierci słynnej aktorki Viviany Colucci.
- „Hm… Colucci? To chyba matka Mii tej barbi…” – pomyślała Roberta
Poczuła, że oczy zaczynają się jej kleić. Wyłączyła telewizor i po chwili zasnęła.
Obudził ją dźwięk komórki. Maite przysłała jej wiadomość „Chyba troszkę przysnęłaś. Ja i Chris jesteśmy na plaży :* czekamy ” Dochodziła 11.00
Roberta powoli wyczołgała się z łóżka i ruszyła do łazienki. Wzięła szybki prysznic. Następnie wysuszyła włosy i założyła bikini z krótkim pareo. Zamknęła pokój, poszła coś przekąsić i ruszyła na plażę.
Podczas drogi czuła na swoim ciele męski wzrok. Uwielbiała to! Kochała kusić facetów swoim ciałem. Widziała, że ma co pokazać. Najbardziej lubiła sytuacje w których owy chłopak szedł z dziewczyną. Ten gapił się na Robertę, a jego dziewczyna jak najszybciej próbowała go zagadać.
Po pięciu minutach byłą na plaży. Po chwili zobaczyła Maite i Chrisa.
- Hejka – przywitała się Roberta
- Hej – odpowiedzieli jej Mai i Chris
- Troszkę zaspałaś co? – zapytała Maite
- Noom troszkę….
- My idziemy do wody. Idziesz z nami? – zapytała Mai
- Na razie zostanę na plaży. Muszę się trochę opalić
- Oki. To idziemy – powiedziała Mai i pociągnęła Chrisa za rękę. Zazwyczaj dziewczyny na plaży leżały plackiem na piasku. Maite umiała dobrze pływać, więc chciała wykorzystać okazję, że jest nad morzem.
Roberta poczuła pragnienie. Postanowiła, że pójdzie do budki z napojami. Leniwie podniosła się z ręcznika i ruszyła w stronę budki.
- Poproszę colę z lodem – powiedziała Roberta i spojrzała na dziewczynę, która miała jej podać napój. Wiedziała, ,że skądś ją zna… tylko skąd?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel_007
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 22 Sie 2009 12:59 Temat postu: |
|
|
co to za dziewczyna?
może ja też ją znam <lol>
czekam na 20 rozdział
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
chochliczysko
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzieś tam ;P
|
Wysłany: 22 Sie 2009 13:04 Temat postu: |
|
|
na pewno znasz ;];] <lol>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel_007
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 22 Sie 2009 13:06 Temat postu: |
|
|
no to tym bardziej nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału xDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
chochliczysko
Dołączył: 12 Sie 2009
Posty: 845
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: gdzieś tam ;P
|
Wysłany: 22 Sie 2009 13:27 Temat postu: |
|
|
masz następny rozdział, ale na dzisiaj koniec
ale na dzisiaj koniec już więcej nie dodaję ;];];]
Rozdział 20
Teraz uważniej przyjrzała się dziewczynie. Była zgrabną, długonogą blondynką.
„Zgrabna, długonoga blondynka! Przecież to ta latawica Mia z EWS! Tylko co ona robi w tej budce z napojami? Przecież to córka aktorki…?”
Dopiero teraz Robercie przypomniał się wczorajszy kawałek wiadomości… Trzecia rocznica śmierci…
„Zabrakło jej kasy i pracuje w budce z napojami…”
Mia podała Robercie colę. Ta stanęła przy budce i powoli piła colę. Kątem oka zauważyła zbliżającego się do budki chłopaka. Wysoki i przystojny brunet. Gdy był już bliżej była już pewna kto to jest. To był Miguel. Mimo, iż minęło tyle czasu nie za bardzo się zmienił. Włosy mu trochę urosły i to wszystko. Roberta bez zastanowienia rzuciła się na niego.
- Miguel!!! - krzyknęła
Chłopak nie wiedział co się dzieję.
- Yyy… Znamy się??
- Nie pamiętasz mnie? To ja Roberta!
Roberta zauważyła, że w ich stronę zbliża się rozsieczona Mia. Miguel też to zauważył i natychmiast odciągnął od siebie Robertę.
- Jak mogłeś?! – krzyknęła Mia i wylała na chłopaka jakiś napój
- Mia zaczekaj ja jej wcale nie znam! – krzyczał Miguel
Roberta nic z tego nie rozumiała. Przecież to niemożliwe żeby oni byli razem! Postanowiła, że wróci z powrotem na plażę. Tak też zrobiła.
Po jakiś 30 minutach poszła sprawdzić czy coś się między nimi wydarzyło. Mia nadal siedziała w budce z napojami, a Miguel przy stoliku ze spuszczoną głową.
Roberta powoli do niego podeszłą, usiadła na krześle obok niego i położyła swoją rękę na jego głowie. Chciała go jakoś pocieszyć. Wiedziała, że cierpiał.
- Zostaw mnie! Nie dość, że cie znam to jeszcze rozwaliłaś mój związek z Mią! – krzyknął Miguel i gwałtownie podniósł się z krzesła. Chciał odejść
- Zaczekaj – powiedziała Roberta – Może da to się jeszcze naprawić…
Roberta poczuła wyrzuty sumienia. Nie ze wzglądu na Mię, tylko na Miguela. W końcu kiedyś byli przyjaciółmi… W oczach chłopaka zabłysnęła iskierka nadziei, ale później jego oczy przybrały znowu smutny wyraz.
- Przecież nawet nie wiem kim jesteś…
- Mówiłam ci, że to ja, Roberta
- Jaka znowu Roberta???
- Z EWS. Pamiętasz? Razem z kilkoma osobami próbowaliśmy się zemścić na Diego i reszcie!
- Ach to ty! Ale się zmieniłaś! Nigdy w życiu bym cię nie poznał! Ale teraz proszę cię idź do Mii i wytłumacz jej, że nas nic nie łączy
- Okey, ale najpierw wytłumacz mi to wszystko no wiesz chodzi mi o to jakim cudem ty i Mia jesteście razem!
- Najpierw ty idziesz do Mii!
- No dobra… - powiedziała Roberta i ciągnąc za sobą nogi powoli ruszyła do budki z napojami…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Angel_007
Dołączył: 28 Cze 2009
Posty: 453
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: 22 Sie 2009 13:57 Temat postu: |
|
|
Mia?!
i to na dodatek z Miguelem?
jak Mig mógł nie poznać Roberty?
szkoda, że to ostatni rozdział na dzisiaj
bo ciekawi mnie czy Mia wybaczy Miguelowi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|